WIADOMOŚCI

Hamilton stanie na dywaniku?
Hamilton stanie na dywaniku?
Lewis Hamilton nie ma najlepszego sezonu w F1, do czego sam się przyznał, jednak jego agresywna jazda w Singapurze po raz kolejny postawiła go w jeszcze trudniejszej sytuacji.
baner_rbr_v3.jpg
Jak podał włoski Autosprint, kierowcy poprosili Charliego Whitinga, aby na briefingu przed GP Japonii na Suzuce przeprowadzić dyskusję na temat agresywnej jazdy Hamiltona.

Brytyjczyk w jednym z wywiadów przyznał już, że w tym roku Jenson Button okazał się lepszy od niego za kierownicą MP4-26, jednak agresywna jazda na ulicach Singapuru, której ofiarą padł ponownie Felipe Massa, wywołała w mediach oraz wśród kierowców sporo emocji.

Hans-Joachim Stuck, były kierowca F1, a obecnie komentator wyścigów stwierdził, że Lewis Hamilton potrzebuj „terapeuty”, podczas gdy David Coulthard napisał w swojej kolumnie dla Telegraph, że Brytyjczyk potrzebuje mądrego menadżera takiego, jak Martin Brundle.

„To nie musi być koniecznie menadżer, ale potrzeba kogoś, kto by usiadł z tobą i szczerze porozmawiał” pisał Szkot. „Tak, aby powiedzieć ci, że zachowujesz się jak idiota.”

Lewis Hamilton na początku tego roku zmienił menadżera. Jego ojca zastąpił znany Simon Fuller, który zarządza karierami różnych sław. Po GP Singapuru Anthony Hamilton, obwinił za taką postawę syna właśnie nowego menadżera.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

45 KOMENTARZY
avatar
atomic

30.09.2011 09:29

0

a tak swoja drogą te wszystkie menagery, pijarowcy , styliści czy inne jacykowy to się nadają do łopaty. ja mam nadzieje ,że lista kierowców uskarżających się na lewisa zostanie "upubliczniona" . może taki pan truli ma coś do powiedzenia


avatar
jar188

30.09.2011 09:45

0

@1. atomic, Widać masz bardzo duże pojęcie o pracy menadżera, łoł. Faktem jest, że Hamilton wybitnie potrzebuje menadżera-opiekuna/psychologa, niestety ale jest to typ kierowcy, który w trudnych chwilach nie radzi sobie z emocjami i to nie ma nic wspólnego z jego agresywnym stylem jazdy tylko z psychiką, która w trudnych chwilach zawsze mu siada i w tedy zdarzają się głupie błędy. Co do apelu kierowców to uważam, że przesadzili, niby kierowcy wyścigowi a jak dzieci z płaczem do Charliego Whitinga polecieli.


avatar
kempa007

30.09.2011 09:50

0

lepiej plakac w takich okolicznościach niz innych...


avatar
jar188

30.09.2011 10:12

0

@3. kempa007, nie mówię ,że nie powinni ale są też inne metody perswazji przemawiające bardziej do wyobraźni ;)


avatar
redux

30.09.2011 10:24

0

@jar188 Niby jakie? Falę mają mu urządzić? Kolesie starają się to załatwić jak należy. Lepiej zapobiec eskalacji konfliktu, niż potem żałować.


avatar
pjc

30.09.2011 10:27

0

Wiadomo,że Hamilton jeździ w tym sezonie bardzo ryzykownie. Ale uważam,że sprawie towarzyszy za dużo szumu. Jeżeli coś jest wbrew przepisom to powinni po prostu Lewisa ukarać finansowo i przestrzec go na przyszłość przed podobnymi zachowaniami na torze. Tylko czy piękną walkę o pozycję z Kobayashim - gdzie byliśmy świadkami ciekawego i sprytnego manewru Japończyka (schowanie się za plecami Lewisa a potem próba odzyskania pozycji) oraz obtarcie koła Massy, dość długim obecnie spojlerem można nazwać niebezpieczną jazdą? Przypominam sobie o wiele gorsze zachowania na torze i moim zdaniem obecnie sędziowie w wyścigu są zbyt skrupulatni. Pamiętacie takiego kierowcę jak Irvine? Też kiedyś dostał karę zawieszenia na kilka wyścigów. Tylko to co wyprawia Lewis jest niczym w porównaniu z tym co wyczyniał Eddie w 1993 i na początku 1994r. Brytyjczyk koniecznie powinien zaczerpnąć pomocy psychologa i to jest chyba jedyne wyjście z sytuacji. Uważam,że ma ogromny problem z analizą sytuacji na torze w ekstremalnych dla niego momentach. Nie liczy się z tym co może stracić ale myśli wyłącznie o zyskach. Myślę,że to co stanowi problem dla Hamiltona to niemożność nawiązania walki z Vettelem, oraz wspaniała dyspozycja Buttona. Tylko,że prędzej czy później będzie sobie musiał z tym wszystkim poradzić bo jeżeli tego nie uczyni to jego kariera może stanąć w miejscu.


avatar
pjc

30.09.2011 10:29

0

Przepraszam za trochę chaotycznie napisany komentarz ale ma nadzieję,że wiadomo o co chodzi.


avatar
jar188

30.09.2011 11:33

0

@5. redux Konfliktu żadnego póki co nie ma jest tylko problem gorącej głowy Hamiltona, wystarczy uprzykrzać życie Hamiltonowi i w qualu i w wyścigach wszytko oczywiście na granicy przepisów i chłopak szybko zrozumie, że jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie.


avatar
Święty

30.09.2011 11:37

0

Czemu nikt nie mowi o chamskiej i niepezpiecznej jezdzie Szumachera?


avatar
tommek7

30.09.2011 11:50

0

Lepiej niech zbudują jakieś wytrzymalsze samochody a nie... Delikatny kontakt i sypie się cały przód. Już maluchy były bardziej wytrzymałe.


avatar
Haziaj

30.09.2011 12:08

0

9 - bo to temat o Hamiltonie ;-) A tak na serio to jak Lewisem nikt porządnie nie trząchnie to chyba nigdy nie zrozumie, że czasem trzeba odpuścić.


avatar
Gool

30.09.2011 12:20

0

pjc: szum w około Hamiltona moim zdaniem jest już w tym momencie jak najbardziej uzasadniony. Oczywiscie byli też inni kierowcy, którzy niebezpiecznie jeżdzili ale to nie zmienia faktu, że zachowanie Lewisa jest już nagminne i nie moze być dalej tolerowane. To że naraża siebie to juz jego sprawa, ale nie powinien wciągać w to innych kierowców, co może prowadzić do uszczerbu na ich zdrowiu. Pojedyncze wybryki były by akceptowalne, ale ostatnio to już u niego norma. Co wyścig ktoś jest poszkodowany przez głupotę jednego kierowcy.


avatar
GrzeSzNY

30.09.2011 13:13

0

Jesli popatrze na to delikatne dotkniecie Massy przez HAMiltona i porownam to do tego co wyprawia (z Perezem) MSC to szkoda slow. Kurdupel z urazonymi ambicjami (bo tym dla mnei jest MASsa) zaczyna podstawiac innym nogi bo sam spada w przepasc. A moze to ferrari ma ciagle ochote przeskoczyc McL w constructor championship i mieszaja aby bardziej zdenerwowac oboz przeciwnika.


avatar
TrollMan

30.09.2011 13:18

0

Coulthard! Ten to dopiero ma niesamowitą ilość wypadków na swoim koncie! Był też odpowiedzialny za największy karambol w historii f1, tor Spa, rok 98, wszystko zaczęło się od niego. Więc lepiej niech w pewnych sprawach nie zabiera głosu. Co do Hamiltona, wyobrażacie sobie wyścigi bez niego? Do końca sezonu już w ogóle nie byłoby czego oglądać.


avatar
GrzeSzNY

30.09.2011 13:19

0

@12 powiem tak. Popatrz na to pod innym wzgledem. Jesli HAMilton cisnie a MASsa nei odposzcza to wina tez jest po obu stronach. W wiekszym procaecie tego co cisnie ale tego co oberwal takze. Gdyby sie tak bal o wypadek to powinien odposcic. Jesli jednak idziesz na calosc to podejmujesz ryzyko i konsekwencje. Takie bieganie do mamy bo kolega na podworku mnie popchnal. Widze ze do bezstresowego wychowania dzieci teraz nadchodzi era do bezstresowej jazdy w wyscigach.


avatar
pjc

30.09.2011 13:52

0

@TrollMan dokładnie. Ten deszczowy wyścig. I ten manewr Davida, który przybliżył Mikę do zdobycia pierwszego tytułu. W ogóle David był ,,gwiazdą" tamtego weekendu z powodu karambolu na starcie.


avatar
pjc

30.09.2011 13:54

0

Wyeliminował Michaela w najbardziej bezwzględny sposób. I że niby zła widoczność była - przez pół okrążenia :)


avatar
ziuta

30.09.2011 14:50

0

Frustracja tego matoła kiedyś moze doprowadzic do tragedii, nie moze sie z tym pogodzic ze cudowne dziecko mcl odeszlo i mam nadzieje ze nigdy nie wroci. Najgorsze w tym jest to ze nawet jak popsuje komus wyscig to sam dojezdza do mety i ma szczescie ze caly czas mcl jest szybki i mijanie maruderow nie jest trudne . Vettel Button objezdzaja go jak chca i a ulubieniec goraca glaowa bije dzwony raz za razem. Mega ciesze sie ze Button przestal mu odpuszczac i walczy o swoje. Jest tez wiele serii wyscigowych w ktorych jest bardziej kontaktowo i niech tam szuka swojej szansy. nie potrzebny mu psycholog a potezny kop w d..e moze sie otrzasnie bo caly tor nie jest jego.aha i porownanie go do M schu jest co najmniej nie na miejscu bo ma 1 tutuł i to z przypadku!


avatar
Skoczek130

30.09.2011 14:53

0

@GrzeSzNY - przepraszam, ale nie wiem, jak można obwiniac Massę za incydent w Singapurze. To nie jest sytuacja np. z zeszłego sezonu, kiedy Webber "szturchnął" Hamiltona. Felipe był po wewnętrznej i jako pierwszy wszedł w zakręt. Hamilton zacieśnił zbyt mocno i tak się skończyło. @pjc - oglądałem kilka incydentów z udziałem Coultharda. Heh, wręcz dziwię temu, że tyle lat przesiedział w McL. Incydenty w jego wykonaniu były... głupie! ;)


avatar
Skoczek130

30.09.2011 14:54

0

@ziuta - w kilku aspektach masz racje, ale proszę używaj interpunkcji. Wówczas staniesz się "bardziej wiarygodna". pzdr ;)


avatar
ziuta

30.09.2011 15:01

0

@ skoczek130 Miodek ze mnie zaden wiec zwracaj uwage tylko na tresc podro!


avatar
pjc

30.09.2011 15:34

0

@Skoczek130 a Adelaidę 1995 i zjazd do alei serwisowej pamiętasz? To był dopiero incydent:)


avatar
Skoczek130

30.09.2011 17:01

0

@pjc - jasne! Oj ten "Crash-thard"... ;)


avatar
Skoczek130

30.09.2011 17:02

0

@ziuta - mnie to nie przeszkadza ogólnie, ale wielu może uznac Cię za tzw. "onetowca". pozdro


avatar
fanAlonso=pziom

30.09.2011 17:49

0

podczas gdy David Coulthard napisał w swojej kolumnie dla Telegraph, że Brytyjczyk potrzebuje mądrego menadżera takiego, jak Martin Brundle. - nieźle chce koledze komentatorowi załatwic fuche ale żeby brundle był menedzerem ? może jedynie swojego synalka chyba że w przeszłosci o ktorej nie wiem


avatar
karlito

30.09.2011 19:29

0

Lewis, król baboli w sezonie 2011.


avatar
GrzeSzNY

30.09.2011 19:46

0

Lewis, jedynie on i ALOnso depcza po pietach Ventylowi, no i BUTton gdy chce jechac z jajami jak w Kanadzie. @ziuta. Matol to jestes TY jesli jzu mowimy o kims po imieniu. Powiedz mi kiedy VETel objechal HAMiltona? nie na wyscigu bynajmniej. VETel potrafi jechac z przodu ale nei potrafi walczyc. Uwierz mi gdyby mial HAMiltona na ogonie topnial by jak maslo na patelni. Moze, HAMilton jest zbyt wojownikiem niz taktykiem, ale ja wole takich kierowcow. Powiem tak. Jesli bylby kierowca ktory ciagle przyjezdzal by trzeci i nigdy nie wyral wyscigu i dzieki swojej spokojnej nieryzykownej jezdzie mial by mistrza za punkty, nie uznawal bym go za mistrza z prawdziwego zdarzenia. Widze ze palasz rownei wielka sympatia do HAMiltona co ja do MASsy :)


avatar
agnesia96

30.09.2011 20:18

0

Ja również nie pochwalam jazdy Lewisa w tym sezonie.To prawda,że czasem zbytnio ryzykuje i traci dobre punkty,ale jak czytam newsy jak ten to po prostu mnie zatyka. Również chętnie zobaczyłabym listę tych kierowców,może powinni się przerzucić na szachy. Pisałam to już milion razy-to jest F1! On jednym wyprzedzeniem wylecieć z wyścigu,albo zbliżyć się do zwycięstwa,podkręcaniem tempa może zjechać opony,albo wygrać i o to właśnie chodzi.Hamilton nie boi się ryzyka i to lubię najbardziej. Przykre jest to,że to jeden z niewielu,jak nie jedyny,który tak naprawdę wie o co w tym sporcie chodzi,a reszta potrafi tylko narzekać i się skarżyć na czele z Massą,który jest sto mil za Alonso i kompletnie nie potrafi się odnaleźć. Mimo wszystko myślę,że pozycja Lewisa jest niezagrożona. Gdyby miał odejść to prędzej sam patrząc na ten coraz większy cyrk.


avatar
raf110

30.09.2011 20:56

0

Chłopak jeżdzi szybko i myślałem że zagrozi Vetelowi ale coś się stało w srodku sezonu i zgubił się jeżdzi czasami jak szalony czasami jak by nie wiedział o co chodzi czsami perfekcyjnie znowu tabletki przestały działać musi zmienić lekarza


avatar
pjc

30.09.2011 20:57

0

OK. Żeby pokazać co znaczy niebezpieczna jazda i zamknąć temat. Oto kilka przykładów: wspomniany Irvine www.youtube.com/ watch?v= cxFTg38Si4k, Rubens www.youtube.com /watch? v= xGENdTSYyHY&NR=1 i na deser dwóch byłych mistrzów: www.youtube.com /watch?v= 6FoNBq1AHXw& feature= related Pousuwać spacje w linkach. Pozdrawiam.


avatar
szerter

30.09.2011 22:02

0

25. fanAlonso=pziom - nie załatwić fuchę, tylko Brundle był managerem Coulthard-a właśnie w czasie kiedy DC przychodził do McLarena. Może jego kariera nie jest zbyt bogata, bo wspominał o 3 kontraktach, ale za to wszystkie były z McLarenem, więc nie ma się czego wstydzić.


avatar
etos

30.09.2011 23:20

0

surowsze kary dawać i tyle jak by Lewis po Monako został cofnięty o 5 pozycji w następnym wyścigo i teraz po Singapore znowu o 5 pozycji to może by zobaczył że to sie nie opłaca.


avatar
ziuta

01.10.2011 03:01

0

@ grzeszny Kartoflany łbie chcial.bym zobaczyć twoja mine jak kolejny raz twój pupilek daje D..y. Nie ma nic przyjemniejszego w tym sezonie jak kolejny raz ogladac porazke tego matola. A Vettel objezdza go od poczatku tego sezonu. zeby Cie bardziej wk....ć potatrz na punktacje.


avatar
GrzeSzNY

01.10.2011 06:04

0

33. Ziuta wlasnie pokazales z jakiej gliny jestes ulepiony :) Dla mnie jest to bardzo udany i emocjonujacy sezon. A wypadki Hamiltona wcale mi ne przeszkadzaja. Przegrac walczac nie jest zadnym wstydem. Patrze czesto na punktacje ze stoickim spokojem :) Dobrze miec w zyciu dystans do wszystkiego, polecam Ci takie podejscie :))) Widze ze kolega mieszka w Angli i chyba ma komplexy z tego powodu....


avatar
Esotar

01.10.2011 09:35

0

Osobiście nie porównałbym jeżdżenia kiedyś a teraz. Dawniej sędziowie przymykali oczy na wiele wybryków aby urozmaicić F1. Teraz liczy się przede wszystkim bezpieczeństwo, widocznie ekolodzy grzebali w tym palce. :) Skoro Hamilton nie potrafi się dostosować to powinien być karany i tyle.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu